Czy mógłbyś zejść ze sceny? Czy to Dimitri Roussopoulos powinien był opuścić scenę, tę scenę!

Czy mógłbyś zejść ze sceny? Czy mógłbyś pójść za scenę? Takie słowa usłyszał w obecności prezydenta Miasta Lublin dr Krzysztofa Żuka guru ruchów miejskich Dimitri Roussopoulos po zakończeniu swojego wykładu o prawie do miasta.

Zapis audio wykładu Dimitria Roussopoulosa (pl)

Zapis AV wykładu Dimitria Roussopoulosa (en)

Było o smogu i zmianach klimatycznych. Było o odpowiedzialności za siebie i innych

Demokratyzować demokrację to chyba w Lublinie za mało, bo poza brakiem uprzejmości wobec mówcy, który przybył do nas z drugiego końca świata (Montreal – Kanada) – mieliśmy i mamy do czynienia z gwałceniem tego, co Dimitri Roussopoulos nam przywiózł, a co kiedyś niepostrzeżenie utraciliśmy.

Wolność zewnętrza, to jeszcze za mało, by mówić i pisać, że żyjemy w demokratycznym mieście, kraju i świecie.

Poza kołaczącymi się myślami, które wynikają z przekazanych nam doświadczeń, sugestii i postulatów dotyczących nas samych, naszej odpowiedzialności, możliwości i mocy – pozostał swoisty absmak z działań sił zła, które zawładnęły niemal całą salą podczas uroczystej gali Miasto.to „Prawo do miasta”.

Skoro można było wyprosić ze sceny wybitnego kanadyjskiego myśliciela i aktywistę, który w swojej działalności podkreśla istotę demokracji, partycypacji w zarządzaniu miastami oraz podmiotowości ich mieszkańców, to cóż pisać i mówić o mieszkańcach Lublina, którzy pozbawiani są prawa do głosu na sesjach i komisjach problemowych Rady Miasta.

Cóż pisać o ręcznie sterowanych debatach i konsultacjach, czy też cenzurowanych petycjach, apelach, wnioskach i wystąpieniach mieszkańców Lublina. Być może za to co się stało wczoraj po południu i wieczorem w Centrum Spotkania Kultur odpowiedzialność ponosimy my sami, bo albo źle zło dobrem zwyciężamy – albo za rzadko sięgamy po zwycięską oręż prawdy.

Nie chodzi przecież wcale o to, że usłyszeliśmy od Dimitria Roussopoulosa to, co jest wrodzoną cechą ludzi. Chodzi o to, że pozwoliliśmy, by dwukrotnie przerwano wczoraj zasiew globalnych i lokalnych zmian świadomości.

Być może wszystko to, co się wydarzyło 18 października 2017 roku w Lublinie było niezbędne, byśmy jako jednostki i zbiorowość obudzili się ze swoistego letargu, w który popadliśmy gdzieś na przełomie lat 80 i 90 ubiegłego wieku.

Udostępniony materiał traktuje o sprawach tak poważanych dla nas wszystkich, że powinien stać się lekturą obowiązkową albo być spisany i wywieszony obok preambuły Konstytucji RP, która uchwałą większości głosów miejskich radnych obecnej kadencji (PO + Wspólny Lublin) ma zawisnąć we wszystkich publicznych lubelskich szkołach.

Najbardziej wymowna w tym wszystkim była cisza, która towarzyszyła słowom wypowiadanym przez Dimitria Roussopoulosa.

Cisza jak… wolnością zasiał.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *