Spotkanie miało miejsce 10 maja w Lubelskim Centrum Konferencyjnym przy ul. Artura Grottgera 2 w Lublinie, w sali S2 na I piętrze w godz. od 10 do około 15:30. Udział w konferencji był bezpłatny.
Frekwencja była proporcjonalna do czasu, w którym większość mieszkańców regionu zainteresowanych przeciwdziałaniem fatalnej jakości powietrza w Lublinie i innych miejscach województwa lubelskiego pracowała lub się uczyła.
Dla samorządowców na urzędzie był to czas normalnej pracy…To adresowane do wszystkich mieszkańców województwa lubelskiego wydarzenie było kolejnym już przedsięwzięciem Samorządu Województwa lubelskiego, mającym za cel poprawę jakości powietrza w regionie.
Ze względu na występujące okresowo przekroczenia dopuszczalnych poziomów zanieczyszczeń w powietrzu, konieczne było podjęcie ogólnospołecznej debaty i przedyskutowanie zasadności wprowadzenia tzw. uchwały antysmogowej oraz jej ewentualnego zakresu.
Wstępem do dyskusji były badania ankietowe prowadzone wśród samorządów i mieszkańców regionu, których wyniki zostały upublicznione podczas opisanego spotkania.
Śmiało można byłoby napisać, że gdyby nie kilku społeczników, to miałoby miejsce wzajemne laurkowanie się pośredników w sprawowaniu władzy przez suwerena.
Tak w ogóle, to gdyby nie płatne ogłoszenie w jednym z lokalnych lubelskich dzienników, to przedstawiciela Lubelskiego Alarmu Smogowego również by nie było na tej konferencji i debacie, bo wcześniejsze prośby Urzędu Marszałkowskiego o bezpośrednie informowanie w kwestiach podejmowanych antysmogowych inicjatyw było niczym wołanie głodnego na puszczy.
Jestem przekonany, że pełny koszt organizacji konferencji i debaty „Smog – zagrożenia, wyzwania, przeciwdziałanie” mógłby z powodzeniem pokryć niezbędne wydatki na znaczne ograniczenie skutków zanieczyszczenia powietrza w wybranej gminie, co zdaje się potwierdzać zarejestrowany jej przebieg.
Pamiętać przy tym należy, że zły i pogarszający się stan jakości powietrza w Lublinie potwierdzają m.in. pomiary wykonywane przez WIOŚ. Pośród nich kolejne roczne przekroczenie norm dla pyłów zawieszonych PM10 oraz Benzo(a)Piren. W roku bieżącym WIOŚ prognozuje przekroczenie 180% docelowego poziomu Benzo(a)Pirenu. Jego ekspozycja obejmuje obszar 147 km2 i 340 tysięcy 466 mieszkańców Lublina, którzy nie z własnej woli wdychają rocznie równowartość ponad 900 wypalonych papierosów. Dla przypomnienia, docelowy poziom średnioroczny 1ng/m3 B(a)P miał być osiągnięty przez Lublin już pięć lat temu.
Nie bez znaczenia powinien być przede wszystkim fakt, że Benzo(a)Piren jest substancją kancerogenną (rakotwórczą) i teratogenną (oddziałującą przez łożysko na płód), co oznacza, że żaden jego poziom nie jest obojętny dla organizmów i nie powinien w ogóle znajdować się w powietrzu.
To czego brakowało mi osobiście, to obecności prezydenta i radych Miasta Lublin, w którym z samej tylko ekspozycji mieszkańców na pyły zawieszone PM10 koszty społeczno i ekonomiczne szacowane są na około 300 przedwczesnych zgonów, 150 tysięcy pracowniczych dni chorobowych i ponad 2 miliardy złotych kosztów zewnętrznych rocznie, co jest odpowiednikiem rocznych dochodów naszego miasta.
Jakie wnioski wypływają z konferencji połączonej z debatą „Smog – zagrożenia, wyzwania, przeciwdziałanie” dla planowanej „Uchwały antysmogowej”?
Na te i inne pytania powinniście Państwo odpowiedzieć sobie sami – oczywiście dopiero po zapoznaniu się z całym przebiegiem opisanego wyżej samorządowego przedsięwzięcia:
Andrzej Filipowicz
Lubelski Alarm Smogowy