Nie bez znaczenia powinien być przede wszystkim fakt, że Benzo(a)Piren jest substancją kancerogenną (rakotwórczą) i teratogenną (oddziałującą przez łożysko na płód), co oznacza, że żaden jego poziom nie jest obojętny dla organizmów i jako nienaturalny składnik nie powinien w ogóle znajdować się i występować w powietrzu.
Z poważaniem i pozdrowieniami,
Andrzej Filipowicz
LAS/POL/RDCP
Spójrzmy prawdzie w oczy – a władzom na ręce!
Mamy tu 8 węzłów problemowych, które wygenerowali uczestnicy Panelu Obywatelskiego – osoby niezależne. Zawierają bardzo mądre i od lat nurtujące nas kwestie dotyczące ochrony przed zabudowaniem blokami Górek Czechowskich. Jak wiadomo, to zielone płuca miasta bliskie lublinianom z uwagi na życiodajne funkcje wentylacji i oczyszczania powietrza w śródmieściu pełnym asfaltu i betonu.
Pazerny inwestor nawet nie pomyślał o losie tysięcy zwierząt – mieszkańców tej enklawy, o zniszczeniu drzew i roślin. Tymczasem, teren ten (niebędący w zasobach gminy Lublin) jest chroniony parasolem prawa przez Studium i MPZP, nie może więc ot tak sobie ulec zabudowie według woli właściciela.
W debacie publicznej nad losem Górek (od przeszło dwóch lat) podobne pytania ze strony obrońców Górek słychać było wielokrotnie. Jednak z ust przedstawicieli ratusza i dewelopera padały kompletnie inne odpowiedzi, fałszujące prawdę o statusie terenu, o planach dewelopera.
Dlaczego ratusz oferujący nam projekty typu „Miasto dla Ludzi” zwlekał z odpowiedzią na te kapitalne kwestie do 21 kwietnia br.? A może jest to „miasto dla deweloperów”?
Dotychczasowa zmowa milczenia, a nawet przekłamań ze strony aktualnego właściciela terenu, samych urzędników i lokalnych mediów daje obraz przedmiotowego traktowania nas przez włodarzy miasta. Jako obywatele Lublina sami musimy pilnować naszego interesu, jakim jest zdrowe powietrze w mieście – zależne od maksimum terenów zieleni w city.
W tej kwestii ratusz jawnie oszukiwał mieszkańców, sprawił, że opinia społeczna znała i nadal zna fakty inne, niż podano w odpowiedziach Wydziału Planowania. Jednak nawet tak „przyciśnięci do muru” urzędnicy nie w pełni uwzględnili prawdę w załączonym dokumencie. Cóż, tkwią oni w tej samej ekipie władzy, której interesem jest bezduszna urbanizacja tej enklawy zieleni dla mieszkańców aglomeracji, a wręcz barbarzyńska dla fauny i flory Górek Czechowskich.
Dopiero celne komentarze i wyjaśnienia Andrzeja Filipowicza — przedstawiciela LAS, dają pełny obraz dezinformacji oraz skalę manipulacji opinią publiczną co do planów dewelopera na tym życiodajnym terenie.
RM
/imię i nazwisko znane koordynatorowi LAS/